NOWENNA DZIEŃ DZIEWIĄTY - KRZYŻ
Modlitwa o siłę do niesienia krzyża. Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje (Mt 16, 24).
Zdjęcie IX Stacji Drogi Krzyżowej w Kościele Św. Nizier w Lyonie
zdjęcie: IOK
2022-05-21
MODLITWA
Dziękujemy Ci, Boże, za wierne pójście Pauliny Jaricot za Chrystusem dźwigającym krzyż i prosimy Cię przez jej wstawiennictwo, abyśmy umieli zaprzeć się samych siebie i każdego dnia przyjmować swój krzyż, naśladując Jezusa, Twego Syna.
Z ŻYCIA PAULINY
Krzyż towarzyszył Paulinie przez całe życie. W dzieciństwie spadła z wysokiego krzesła. Z tego powodu miała trudności z chodzeniem, a jej ciało było wstrząsane konwulsyjnymi ruchami. Lekarze nie rokowali poprawy, więc również stan jej ducha się pogarszał. W tym czasie zachorowała także jej mama, która ofiarowała swoje cierpienia za ocalenie Pauliny.
Kłopoty ze zdrowiem powracały. W wieku trzydziestu lat doznawała ciągłych bólów serca z powodu tętniaka, który powodował poważne problemy z krążeniem. Po chwilowej poprawie problem powrócił jeszcze intensywniej: „Co chwila zdaje się, że Paulina umiera, żeby potem odżyć i odżywa, żeby na nowo umierać. Zmuszona do bezruchu na skutek nadmiernego rozszerzenia mięśnia sercowego, doświadcza, jak zwykła czynność oddychania zamienia się w prawdziwą mękę: tylko myśl o podobieństwie do Ukrzyżowanego trzyma ją przy życiu”. W tej sytuacji modli się do św. Filomeny i wtedy jej stan zdrowia na jakiś czas się poprawia. Postanawia pojechać do Mugnano, gdzie znajduje się sanktuarium św. Filomeny. Na miejscu wydaje się, że następuje agonia, ale zostaje w sposób cudowny uzdrowiona i wraca do domu o własnych siłach. Paulina znosiła z wiarą także cierpienia duchowe. Każde dzieło, które inicjowała, spotykało się najpierw z oporem ze strony różnych ludzi. Była posądzana o złe zamiary. Jej wrażliwe serce przeżywało trudne chwile. Jednak najcięższy krzyż przyszedł w ostatnich latach życia, gdy popadła w długi, i w wielkim ubóstwie, poniżeniu, doświadczając odrzucenia i niesłusznych oskarżeń, jednoczyła się z ukrzyżowanym Jezusem, dopełniając swoich dni 9 stycznia 1862 roku.
Kaplica Świętej Filomeny

Wiele razy pisała o niesieniu krzyża.
Jej słowa stanowią pomoc także dla nas:
„O krzyżu! Z którego wytrysnęły wszystkie dobra duchowe, tylko
w tobie mogą mieć źródło wszelkie dzieła ukierunkowane
na zbawienie duszy. Ty jesteś główną
monetą, którą Boski Architekt posługuje się przy
budowie dzieł swojej chwały; ty jesteś formą, która
służy do odróżnienia złota prawdziwej miłości
od fałszywego metalu ludzkich knowań. A jeżeli
zgroza scen z Kalwarii przeraża nas; kiedy przewidujemy,
że niegodziwcy przywłaszczą sobie Twoje
dzieła, wiara mówi nam, że jeśli złorzeczenia
pochodzące z ziemi dosięgną Tego, który wisi na
drzewie, niejako dla wynagrodzenia obfite błogosławieństwa
spłyną z nieba na dzieła, które zakładane
są u stóp krzyża. Ach! Panie, pozwól zatem,
żebym powiedziała w moim zagubieniu: «Pokładam
nadzieję w Panu, a jeżeli On też mnie uśmierci,
ja nadal będę w Nim pokładać nadzieję». Pozwól
mi wierzyć, że nie wszystko jest stracone, nawet
jeżeli nie dysponuję już środkami ludzkimi, jeżeli
niebezpieczeństwa usilnie mnie szturmują i jeżeli
ze wszystkich stron słyszę napomnienia. Panie, jeśli
Ty jesteś ze mną, niczego nie straciłam, gdyż Ty
sam możesz sprawić, że te kamienie staną się synami
Abrahama. Czasami zło krzyczy głośniej od
mojej wiary i obawiam się widoku nieprzyjaciół,
którzy mnie prześladują, przyjaciół, którzy ganią
moją nadzieję, krewnych i sąsiadów, którzy odwracają
ode mnie swoją troskliwość w obawie, że
mogłabym zwrócić się do nich z prośbą o pomoc
lub pocieszenie, mimo to wiara zawsze przychodzi
mi z pomocą właśnie wtedy, kiedy wszystko wydaje
się stracone”.
NOWENNA DZIEŃ DZIEWIĄTY - plik pdf
Cmentarz de Loyasse. Możesz tu dojechać autobusem nr 90 do przystanku "Jaricot" przy ulicy Pauliny Marii Jaricot. Stąd już kawałek spacerkiem do wejścia głównego na stary zabytkowy cmentarz. Przesympatyczny Pan dozorca pomoże wskazać miejsce pierwszego pochówku Czcigodnej Pauliny. Wyznaczona flamastrem droga do kwatery pana Ricarda Vittona. Cmentarz jest otwarty od godziny 17.00
Z cmentarza udajemy się spacerem, alejką wśród pąkujących już drzew w stronę pięknej Bazyliki Notre-Dame de Fourvière. Wiosnę czuć w powietrzu i wśród roślin budzących się do życia. Tutaj zaczyna się to wcześniej niż w Polsce. Tymczasem w świątyni trwało wystawienie Najświętszego Sakramentu. W głębokiej ciszy ludzie trwali na modlitwie. Było niewielu modlących się. Zostaliśmy też na chwilę rozmowy z Panem Jezusem. Przed samą bazyliką czuwali żołnierze pilnujący, by nikt nie zakłócał spokoju. W pełnym uzbrojeniu... Ze względu na zdarzające się ataki na Kościoły we Francji jest tutaj wzmożona ochrona. Poczułam się trochę nieswojo...
Ze wzgórza de Fourvière roztaczał się wspaniały widok na Lyon. Pogada była tak piękna, a niebo przejrzyste, że w oddali, daleko, daleko pojawił się naszym oczom szczyt Mont Blanc. W linii prostej na mapie jest oddalony od wzgórza ponad 100 km. Piękny to był widok. Niestety nie do uchwycenia na zdjęciu. Po drugiej stronie rzeki Saona widzieliśmy nasz cel, Kościół Sanit-Nizier de Lyon, gdzie spoczywa ciało Pauliny Jaricot złożone tam w 1935 r.
Panorama Lyonu ze wzgórza. Ten Kościół z dwiema wieżami za budynkami na pierwszym planie to Église Saint-Nizier de Lyon. Zanim jednak miałyśmy przejść na drugą stronę rzeki, przebyłyśmy drogę ze wzgórza na ulicę Saint-Barthélemy, do Lorette, muzeum i domu. Pauliny Jaricot... Schodziliśmy ścieżką w dół, tą samą ścieżką, którą codziennie pokonywała młoda kobieta. Tu na ścieżce co klika metrów stawałyśmy na miedzianych różach. A między nimi miedziane, większe okrągłe tablice z liczbami. Liczymy...10 róż i 1 tabliczka...To Różaniec! Do domu Pauliny prowadziła ścieżka różańcowa, droga modlitwy, ciszy, śpiew ptaków wśród drzew i szum miasta w oddali...
To jest ten dom, to miejsce, gdzie zaczął się ŻYWY RÓŻANIEC, skąd ma swój początek Papieskie Dzieło Rozkrzewiania Wiary. W tym domu zmarła Służebnica Boża Paulina Maria Jaricot, samotna i zapomniana...Nie potrafię opisać emocji. Zapraszam Was do odwiedzenia muzeum...
W Muzeum na wejściu młoda dziewczyna opowiada nam historię z życia Pauliny Marii Jaricot. Ponieważ nie rozumiem języka francuskiego, Ania tłumaczy. Dostałyśmy bileciki. Później wrócimy do małego sklepiku po kilka pamiątek. Za niedużą kwotę można nabyć publikacje o założycielce PDWR, obrazki, folderki... wszystko prawie tak jak w naszej polskiej siedzibie Papieskich Dzieł Misyjnych w Warszawie. Kobieta na bileciku napisała nam miejsce, do którego powinnyśmy się udać, a gdzie jest pochowane serce Służebnicy Bożej. To Kościół Św. Polikarpa, niedaleko Kościoła św. Nizier.
Udajemy się schodami na pierwsze piętro, zwiedzamy niewielką salę z pamiątkami. Są tu stare publikacje, zdjęcia z placówek misyjnych, obrazki a także relikwiarze pierwszych męczenników...żałuję, że nie ma tłumaczenia na język polski. Myślę, że na beatyfikację warto by było zrobić tabliczki po polsku. Do Lyonu zapewne przyjdzie wielu Polaków i grup Żywego Różańca.
Na drugim piętrze znajduje się pokój... Skromnie tu. Kominek, łóżko, komoda, kilka pamiątek, różaniec i fotografie. Niewiele materialnych rzeczy pozostało po kobiecie, po której pozostało ogromnie dużo duchowych spraw. Robi na mnie wrażenie czerwony naszyjnik, który znam z portretu. Czy to ten sam naszyjnik. który nosiła młoda szesnastoletnia Paulina?
Robię pamiątkowy wpis... z emocji trzęsą mi się ręce...
Zobaczcie ...
Kończymy pobyt w muzeum, robiąc drobne zakupy. Kilka książeczek w j. francuskim, za to bogato ilustrowane. Zaraz obok na tej samej ulicy znajduje się Kaplica Świętej Filomeny. To Święta, której Paulina Jaricot zawdzięcza swoje uzdrowienie. Odkąd doznała łaski, była czcicielką Świętej.
W kaplicy spędzamy chwilę. Kolejny dziesiątek różańca na mojej drodze. Z zachwytem patrzę na portret młodej kobiety, który znam od dawna. Tutaj znajduje się wierna kopia oryginału. A oryginał jest przechowywany w siedzibie Papieskich Dzieł Misyjnych w Lyonie. Podobno Paulina kazała przemalować artyście swój wizerunek i zakryć szalem za bardzo odkryte ramiona młodej kobiety. Zapalam świeczkę. Za misjonarzy, za współpracowników na misyjnym zapleczu, proszę o łaskę zdrowia dla bliskich. Dziękuję za łaski, które otrzymałam w ostatnim czasie dla siebie.
Idziemy dalej przez Lyon Ścieżkami Pauliny Jaricot...
Schodzimy w dół schodami Mnt des Chazeaux i udajemy się w kierunku Katedry Świętego Jana. Z dołu, jak obejrzałyśmy się za siebie, ukazał się jeszcze raz niesamowity widok na Bazylikę, a poniżej wśród drzew Dom Lorette.
Mijamy piękne, stare uliczki, przekraczamy rzekę i już prosto do Kościoła św. Nizier, który był kościołem parafialnym Służebnicy Pauliny.
Kościół św. Polikarpa w Lyonie, jest jakby wciśnięty pomiędzy kamienice, otoczony nimi, niedostępny. Nie do ogarnięcia wzrokiem w całości. Stary, ale bardzo ważny na drodze duchowej pielgrzymki do Lyonu. W tym kościele Paulina często się modliła i tu działała. Wszystkie te miejsca, które odwiedziliśmy są oddalone od siebie zaledwie 2 km w linii prostej. To taki piękny spacer po starym mieście...z różańcem w kieszeni.
„Ta piękna pobożność, na ogół od dawna kojarzona z «zawodowymi» dewotkami, które powinny być stare lub nie mieć nic do roboty, to błędne, ale niestety powszechne uprzedzenie (…). Najważniejszą więc rzeczą i najtrudniejszą jest uczynić różaniec modlitwą wszystkich” PMJ 1826 r.
Na stronie znajdziecie nazwy oraz strony www organizacji, fundacji, stowarzyszeń, które działają na szerokim polu w misyjnym świecie. Jedne działają na całym świecie a inne w Polsce są ogromnym zapleczem dla posłanych misjonarzy, misjonarek oraz wolontariuszy. Potrzebują oni wsparcia modlitwą, wsparcia finansowego i rzeczowego.
Misyjne ogniska, parafialne grupy ministrantów i bielanek, koła różańcowe, Kościół Domowy... każda z inicjatyw może, a nawet powinna być misyjna. Zapraszam Was do tworzenia tej części strony. Przesyłajcie linki do Waszych stron. Piszcie o tym, jak wspieracie misje. Zaczynam od przedstawienia Wam Warsztatu misyjnego.